Drodzy uczniowie, rodzice, nauczyciele, pracownicy szkoły!

           Dla Was, naszych uczniów, osoba Papieża Polaka, to często tylko postać historyczna. Dla rodziców, nauczycieli, pracowników szkoły, to bardzo często piękne, wzruszające, osobiste doświadczenie spotkania z Nim.

           Okazją do napisania tych kilku słów jest przypadająca 18 maja 100 rocznica urodzin Karola Wojtyły. Dla mnie, to osoba przełomów, myśliciel i filozof, człowiek kultury i sztuki, poeta i aktor, miłośnik gór, człowiek pokoju i dialogu, niestrudzony pielgrzym, inspirator przemian na świecie, mistyk, człowiek wiary – św. JAN PAWEŁ II.

            Możemy zgłębiać jego życiorys, współczuć mu trudnego i bolesnego dzieciństwa i młodości, naznaczonej wczesną śmiercią matki, brata i w końcu ojca. Możemy podziwiać bystrość umysłu, dorobek naukowy studenta, wykładowcy i profesora. Możemy analizować i podsumowywać 26 letni pontyfikat; 104 zagraniczne podróże apostolskie, 14 napisanych encyklik, 14 adhortacji, 45 listów apostolskich, 19 Światowych Dni Młodzieży (w tym 7 zagranicznych). To wszystko ważne i piękne. Chciałbym jednak zatrzymać Waszą uwagę na tym, co dla mnie jest najważniejsze w osobie świętego dziś Jana Pawła II. Jego nauczanie, jego słowa, które do nas kierował. Często biliśmy Mu brawa, ale czy potrafimy wsłuchać się w to, co do nas mówił? Czy bierzemy sobie do serca Jego słowa? Myślę, że dopiero po czasie, po latach, zaczynają one mieć swoją wartość i znaczenie. Dlatego z okazji rocznicy Jego urodzin przypomnijmy sobie, co mówił Papież do młodych:

  1. „Każde pokolenie stawało przed tym samym problemem. Można go nazwać problemem pracy nad sobą. I jeżeli nie wszyscy, to przynajmniej bardzo wielu nie uciekało od odpowiedzi na wyzwanie swoich czasów. Dla chrześcijanina sytuacja nigdy nie jest beznadziejna. Chrześcijanin jest człowiekiem nadziei. To nas wyróżnia. I wiemy, że na Westerplatte, we wrześniu 1939 roku, grupa Polaków, żołnierzy, pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego, trwała ze szlachetnym uporem, podejmując nierówną walkę z najeźdźcą. Walkę bohaterską. Pozostali w pamięci narodu jako wymowny symbol. Trzeba, ażeby ten symbol wciąż przemawiał, ażeby stanowił wyzwanie dla coraz nowych ludzi i pokoleń Polaków. Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte”. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można „zdezerterować”. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba „utrzymać” i „obronić”, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych”. (Homilia w czasie liturgii słowa skierowana do młodzieży zgromadzonej na Westerplatte, 1987).
  2. ”Wiele z tego, co będzie jutro, zależy od zaangażowania się dziś, dzisiejszego pokolenia chrześcijan. Zależy nade wszystko od waszego zaangażowania, dziewczęta i chłopcy, na których wnet spocznie odpowiedzialność za decyzje, a od nich zależeć będą nie tylko wasze losy, ale także losy wielu innych ludzi. Waszym posłannictwem jest zabezpieczenie w jutrzejszym świecie obecności takich wartości, jak pełna wolność religijna, poszanowanie osobowego wymiaru rozwoju, ochrona prawa człowieka do życia począwszy od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci, troska o rozwój i umocnienie rodziny, dowartościowanie kulturowych odrębności dla wzajemnego ubogacania się wszystkich ludzi, ochrona równowagi naturalnego środowiska, które coraz bardziej bywa zagrożone. Są to, Moi Drodzy, zadania ogromne, wymagają serc nieustraszonych, zdolnych uwierzyć nadziei w brew nadziei. Droga Młodzieży, w tym zadaniu nie jesteś osamotniona, jest z tobą Chrystus, Pan. Ten, który powiedział: Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on zapłonął”.

           Niech te słowa staną się dla nas natchnieniem także dzisiaj, gdy w sercach naszych brakuje nadziei, gdy tracimy sens i kierunek naszych działań, gdy to, co przed nami jest wielką niewiadomą. Może one staną się dla Was inspiracją i zachętą, aby na nowo sięgnąć po nauczanie Jana Pawła II. Jest w nim wielkie bogactwo, nie tylko na tamte czasy, ale również na naszą teraźniejszość i przyszłość. Może dlatego, że wszystko, co mówił, było głoszeniem Ewangelii, Dobrej Nowiny, a ona jest zawsze żywa i aktualna.

 

Ks. Michał Ratajski